Strona:Zygmunt Kaczkowski - Bitwa o chorążankę, Junacy, Swaty na Rusi 315.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

syn Kaniowskiego Starosty! Dalibóg, że ja syn Starosty! Ej! co tam panie! panie Bartłomieju.... — to już i nie słuchałem daléj, tylko zerwawszy się z stołka obejrzałem się za gospodarzem; a kiedy tego nie było w téj chwili w izbie, przystąpiłem do owego dziadka i rzekłem do niego:
— Proszę was do mnie na słówko dziaduniu.
I zaprowadziwszy go do alkierza, posadziłem na ławie i pytam:
— A o kim to rozmawiacie?
— Ot tak sobie gadamy o tym to Ostrowskim, cośmy go dziś pochowali.
— Jakto? to umarł p. Ostrowski?
— Nie tak umarł, jak Garwoł go zabił.
— Jakto Garwoł go zabił? opowiedzcie no mi wszystko, jakto było z początku.
— Dla czego nie, opowiem Jegomości. Pan Ostrowski z Błonia sprowadził się tu z całą familią i nająwszy sobie domek mały na przedmieściu, mieszkał tam, i niby to się miał do gospodarstwa zabierać, bo tam i grunta były przy tym domku. Ale już to widać stary nie-