Strona:Zygmunt Kaczkowski - Bitwa o chorążankę, Junacy, Swaty na Rusi 267.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kontuszowymi, ale jak gdyby nic, przeszliśmy do drugiéj sali.
Żbikowski, co za jeden właściwie był, nie umiem na pewno powiedzieć, bo nikt tego nie wiedział. Wydawał się on szlachcicem, służył w konfederacyi pod komendą Morawskiego i tam cudów męztwa i sprytu dokazywał, że się aż sławnym stał na całą Rzeczpospolitę, i śród wojny był kilka razy pojmany i wzięty w niewolę, ale zawsze się jakoś wywinął; raz nawet był zawieziony aż do Berlina i Królowi Jegomości Pruskiemu jako mirabilium jakieś prezentowany, ale i ztamtąd przez napisanie jakiegoś memoryału, potrafił się wykręcić i znów się do konfederacyi przyczepił, — a zawsze na czele kilkunastu przynajmniéj ludzi i jako komendant. Po wojnie kręcił się kędyś lat kilka, a owego czasu zjawił się był w Sanockiem i mając pieniądze i konie i sługi, to przy tym, to przy owym wielkim dworze po kilka miesięcy się bawił, a nakoniec jak i przybył tak i zniknął gdzieś nagle bez wieści. Był mały, włosów płowych i młokosowatéj twarzy, ale okrutnie zadzierżysty, wielkié