Strona:Zygmunt Kaczkowski - Bitwa o chorążankę, Junacy, Swaty na Rusi 219.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sukursujesz w niepowodzeniu swojego kolegę, ale muszę mu powiedzieć, że to się na nic nie zdało. Jak Ołtarzowski już siedm razy mi się oświadczał i siedm razy dostał rekuzę, nie rozumiem dla czego bym miał po raz ósmy nie odpowiedzieć tak samo, jakem odpowiadał siedm razy... Tedy ja na to:
— Nic to w tém niemasz złego Mości Dobrodzieju, i owszem chwali się to każdemu, kiedy w jego akcyach widać wytrwałość i umysłu stateczność. A to ja widzę w panu Ołtarzowskim i dla tego właśnie rosnę w affekcie i szacunku dla niego. Jeżeli zaś Waszmość Pana to dziwi, że pan Ołtarzowski siedm razy wziąwszy rekuzę, jeszcze po raz ósmy swego tentuje szczęścia, tedy nie bierz to Waszmość za lekceważenie postanowienia swego, ale policz na karb okoliczności, które mogły się właśnie zmienić w tym czasie.
— Nie widzę, jakieby się okoliczności teraz odmieniły w téj sprawie...
— A ja widzę: fortuna się umniejszyła, a pannie latka przyrosły.
— A cóż Waść do tego, czyja się fortuna