Strona:Zygmunt Kaczkowski - Bitwa o chorążankę, Junacy, Swaty na Rusi 212.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

by i wraz ze żoną dał; nie morzyłby ich głodem i nie miałby ich na karku.
— A prawda, a jaki ty mądry księżę, ale to jak Seneka! Powiedz to Ostrowskiemu.
— A mnie co do niego! niech sobie robi co chce.
— A! nie lubisz go, bo ci się biczować nie daje, i nie wspomaga konwentu....
Wtém weszli kozacy do tamtéj izby i wnieśli wannę srebrną, pełną zimnéj wody, w którą Starosta, ochłodzony już trochę po dyscyplinach, wskoczył i począł się w niéj nurzać i pluskać, ksiądz zaś wyszedł przygotowywać się do Mszy Świętéj. Tymczasem tutaj Ołtarzowski się zbudził, który, kiedy mu zakomunikowałem to com słyszał przez ścianę, rzekł:
— Nie nowa to rzecz dla mnie, nasłuchałem ja się tego i napatrzyłem na to do syta.
Poszliśmy się więc ubierać, abyśmy byli gotowi nim się Msza Święta rozpocznie. I w rzeczy saméj zaraz byliśmy ze wszystkiém ubrani i poszliśmy.
Kaplica znajdowała się w środku dworu, ale