Strona:Zygmunt Kaczkowski - Bitwa o chorążankę, Junacy, Swaty na Rusi 178.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ka, równie nie widziała w nim żadnéj swoich cierpień przyczyny, źródło ich widząc więcéj w fatalnych okolicznościach kraju, które ich fortuny pozbawiły, w woli Bożéj i ślepym losie. Ale ja mogłem tego dostrzedz dość jasno, że prócz woli Bożéj, rozpusta i lekki umysł, jeżeli nie gruntowne zepsucie ojca, były tu wszystkiego przyczyną, — a o ile wiedziałem to dokładnie, że pan Pułkownik, lubo majątek stracił podczas konfederacyi, jednak nie stracił go z żadnego poświęcenia dla kraju, tylko dla pychy swojéj i chęci wyniesienia siebie nad innych; o tyle widoczną było rzeczą, że już nawet utraciwszy fortunę, jeszcze z témi resztkami, które mu się zostały i z któremi posiadł dzierżawę Błonia, przy pracy i prawdziwéj miłości dla żony i córki, byłby i siebie i ich mógł uczynić dość szczęśliwemi. Tymczasem cale inaczéj się stało, — a lekkość ducha i nieufność ni swoim siłom ni Panu Bogu, doprowadziły los téj rodziny do najopłakańszego dziś stanu, — i nie było nic smutniejszego, jak słuchać te obiedwie kobiety, kiedy z wiarą w miłosierdzie Boże i w to,