Strona:Zygmunt Kaczkowski - Bitwa o chorążankę, Junacy, Swaty na Rusi 155.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sisz być synkiem jakiego organisty, a ja za takiego familianta córki nie wydam. Kiedy chcesz tutaj jeździć, to jeźdź sobie na złamanie karku i pleć babom duby smalone, aby się nie nudziły, albo i módl się z nimi kiedyś Ołtarzowski, ale jak mnie kiedy na dobrą fantazyę trafisz, to cię omłócę jak kota w worze i nie za San, ale aż za Wisłę wyrzucę!» — Héj! słuchaj, żeby to nie był ojcicc mojéj Anulki i mąż jéj świątobliwéj matki, których jedną chwilę spokoju połową mojego życia zarazbym zapłacił, byłbym ja jemu dał takiego organistę, żeby go pewnie na cmentarz wyprawił!... ale tak... zamilczałem i rzekłem z pokorą: Panie Boże! wiesz że nie z tchórzowstwa to czynię, że się daję plamić temu pijanicy, — nie policz-że mi tego w rachunek grzechów moich! — Bo i cóż było robić?...
Ołtarzowski umilknął na chwilę i ciężko westchnął, poczém daléj tak opowiadał:
— Po takiém przywitaniu, pan Pułkownik plunął i poszedł spać, a na drugi dzień rano jak wyjechał, tak znowu na miesiąc. A kobiety zostały znowu tylko przy swoich łzach