Strona:Zygmunt Kaczkowski - Bitwa o chorążankę, Junacy, Swaty na Rusi 154.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tam zastałem? Ojciec pijak i burda, trzyma wprawdzie Błonie za darmo, ale i zimę i lato siedzi w Dzieduszycach i pije ze Starostą Bachtyńskim i jego gośćmi, grając z nimi w karty i dokazując. Żona i córka siedzą w Błoniu, i niepowiadam już, że ani sukien ani trzewików, ale często nawet mąki na chleb nie mają. Z owych czterdziestu tysięcy złotych, pan Pułkownik (bo tak tam wszyscy pana Ostrowskiego tytułują, ale on takim był Pułkownikiem, jak ja Chińskim Cesarzem,) dwadzieścia tysięcy puścił na cztery wiatry, a drugie dwadzieścia ulokował u Starosty Bachtyńskiego, od których prowizyę odjada i odpija na zamku swojego dłużnika, — a żona i córka w samotności, we łzach, w niedostatku. Cóż powiesz na to panie Marcinie, że ja rok w Błoniu bywając, ani razu się z nim nie zjechałem? — aż po roku, kiedy mnie raz zastał u siebie, a był pijany jak zwyczajnie, i powiedziano mu, że jestem Ołtarzowski, rzecze zaraz mnie w oczy: — «Powiedziano mnie, że Waść się starasz o moją córkę, otóż powiadam Waści, że nic z tego nie będzie! Nazywasz się Ołtarzowski i mu-