Strona:Zygmunt Kaczkowski - Bitwa o chorążankę, Junacy, Swaty na Rusi 152.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Senator jaki — podobała mi się. Więc ja do niéj; dzień jeden jako tako, drugi już mnie coś do niéj ciągnęło, a trzeciego, ba! niewiedziałem już nawet, żali mam głowę na karku.
— O tak — to tak — rzeknę ja na to, — oko w oko jak u mnie.
— Panna bawiła się tutaj z jaki miesiąc; to już przez ten czas w Bukowie sam Pan Bóg gospodarował, a ja jak na załodze w Sielnicy.
— Oko w oko jak u mnie.
— Nareszcie widzę, że nie z ukosa spogląda na mnie, więc postanowiłem wyjechać nakoniec przed nią z tém, co mnie tak już ciężyło jak kamień młyński na sercu. A ona mi na to: Wprawdzie jeszcze za mało się znamy, abyśmy mogli wiedziéć, czy się zdamy jedno dla drugiego, czy nie; ale wiedz Waszmość Pan o tem, że choćbyśmy i wcale się sobie podobali, to ja mam rodziców, którzy o moim losie rozstrzygać będą. — Nie było to źle, tedy ja do pana pisarza, jako do jéj wujaszka. «Trudna to sprawa Mospanie», odpowiedział mi pan Dydyński, — «ojciec górno patrzy ze swoją jedynaczką, z Panami żyje i podobno nic z tego