Strona:Zygmunt Kaczkowski - Bitwa o chorążankę, Junacy, Swaty na Rusi 109.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

toryscy, i nieubłaganie sądzili wszystkich partyzantów królewskich, czego dowodem Karwowski, któremu jakoś właśnie podtenczas, głowę zdjęto — li dla przykładu. Ale już sam Bóg niedał złemu dojrzewać, bo niebawem nastąpiły rozruchy i już żaden trybunał nie doszedł; wkrótce zaś potém, i Świnka umarł w Sanoku, zostawiając po sobie około trzech kroć stotysięcy, które drudzy Świnkowie rozkradli. Tak zakończył ten rycerz nowego zakonu, noszący w sobie zaród może jakiéj wielkiéj familii; ale i w tém go Bóg nie pocieszył, bo niemogąc żadnéj szlachcianki dla siebie ułowić, bezżennym zszedł z tego świata.
Z chłopami i mieszczukami, lubo się nieraz trafiało, że pospolita szlachta za łby chodziła, nie tylko żaden z tych towarzyszy, ale nawet żaden stateczny szlachcic ręcznéj sprawy nie miéwał; ba! nawet zawsze tak obrażliwi i za lada chuchnięciem chmurzący się Chojnacki, Sobolewski, Deręgowski i Nowosielecki, chociaż-by i jakiéj obelgi doznali od nie-szlachcica, to ją mimo uszu puszczali, człowieka nie-szlachcica wedle praw starożytnych uważając