Ta strona została uwierzytelniona.
Coś mi tęskno po dniach onych,
Po minionych — po straconych,
Po minionych dniach mi żal!
Więc o wierzby wsparty pień,
Słucham fali cichych drżeń...
Naraz, niby duch z za świata,
Jakiś cień przez toń przelata:
Ach, to ptaka czarny cień!
Czarnym cieniem mignął tak
I w nieznany pomknął szlak...
Ledwiem oczy wzniósł do góry,
Już widziałem tylko chmury —
Za chmurami zniknął ptak!
Jako ptak — uchodzą sny,
Cieniem padną w życia łzy,
Jako strzała tak migają,
I jak ptaki przepadają,
W tajemnicze płynąc mgły.
Ileż myśli, — uczuć, zórz
Zgasił we mnie wicher burz!
Błyskawicą we mnie błysły
I w nicestwo się rozprysły —
I nie wrócą nigdy już!
Antoni Lange.
STAW.
Wieś... Pachną lipy... Śnieżne puchy lecą
Na otęcz stawu purpurowo-złotą...