Strona:Ziemia Polska w piesni 402.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

To nasze wybrzeże!... I to się w mgle kryje...
Nic, tylko wody — niebiosa — i wody...
Straszno! — Hej! pieśń w górę!... pieśń, córa swobody,
Tę grozę pustyni rozbije...

Aż pieśnią zbudzone baltyckie powodzi
Zadrżały, i jęły podnosić się całe —
I gwarnie, gromadnie, aż do naszej łodzi
Bałwany cisną się białe.

Wtem — zagrzmiało — zczerniało — i patrzcie tam w dali
Jakiż olbrzymi korab’ z mroku się wynurza?
Pędzi — a wkoło niego prysk i wycie fali —
O, biada nam! to morski rozbójnik — to burza!

Z śród groźnie piętrzących się wałów, do góry
Powietrznej trąby strzela maszt wysoki;
Gęstej mgły mu żagle osłoniły boki,
Na szczycie banderą czarna szmata chmury.

Uchodzić?... nie pora! A więc naprzód, śmiało!
Zmierzmy się z korsarzem potężnym.
Gdzie innych strach mrozi, nam walczyć przystało;
Gdzie zgon niedołężnym, zwycięstwo tam mężnym.

Czółn stanął. Na czółnie stanęła dokoła
Osada, z gotowem do walki ramieniem;
I burzy zuchwałe nastawiając czoła,
Groźnie ją iskrzącem wyzywa spojrzeniem.

I patrzcie!... Korab’ burzy także stanął nagle!
Męstwa serc naszych wzrokiem błyskawicy bada —
Okręca się — podaje do odwrotu żagle!
Pierzcha! — i w zmierzchu dali, jak widmo, przepada..