Strona:Ziemia Polska w piesni 383.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Która ma oczarować jego sen zaklęty.
Czeka wciąż. I gdy w stawach grają żab lamenty,
Kiedy pękną kasztany, gdy zabrzęczą żuki,
Kiedy puszczą jawory, i graby, i buki,
Kiedy zazielenieją rozłożyste klony,
I akacya — i jesion ku ziemi schylony;
Gdy nawet za ogrodem — daleko — przez pole —
Różowym się obłokiem już mgławią topole —
Dąb czeka. I dopiero, kiedy czas nastanie,
Że słychać już słowików miłosne śpiewanie,
Gdy fiołek już więdnie, gdy śród trzcin szelestu
Kwitnie bez i owocem trzęsie krzak agrestu;
Gdy pączek róży pęka i słowika wita:
Wówczas, śród drzew ostatni — stary dąb zakwita.
Powoli na jedwabną, zieloną murawę
Po kolei zeń liście spadają żółtawe
I powoli w ich miejscu z pączków się dobywa
Wiosennych, młodych liści świeża zieleń żywa;
Bo dąb powoli zbiera swe potężne soki
I powoli wiosenne przejmuje uroki:
Ale gdy w jego łonie nowy puls uderzy,
Wówczas zdziera martwotę zimowych puklerzy;
Ale gdy w jego łonie dość zbierze się żarów,
Po kres jesieni szumi pieśnią swych konarów.
Gdy rozpalą się żyły w jego lędźwiach mocnych,
Najogromniej zakwita bóg lasów północnych!

Antoni Lange.


JODŁA.

Wietrzno i pusto na brzegu twym, Wisło!
Wietrzno — i pusto — i chłodno, jak w trunie...
Nad ziemią, białą, niby trup w całunie,
Jak całun jaki białe niebo zwisło,