Strona:Ziemia Polska w piesni 337.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


IV.

O rozśpiewany, o szumiący lesie!
Wiem-ci ja dobrze, że ten wichr, choć zrywa
Twe i me łono, choć ból z sobą niesie,
Ze snąć go dusza nie wytrzyma żywa,

Nie jak wróg na nas z dzikim świstem spływa,
Ale najszczerszym przyjacielem zwie się,
Bo najszumniejsze melodje dobywa
Z mej i z twej lutni, o rozgrany lesie!

A jednak dzisiaj — niech wierzchołki twoje
Ten tajemniczy, cichy wiew porusza
W pieśń, co ma w sobie zapomnienia zdroje,

Co rozpłynięciem jest bytu. Niech rwie się
Świat ten! Spokoju spragniona ma dusza,
O słodką ciszę szeleszczący lesie!

Jan Kasprowicz.


LAS.

Teraz, znużony duchu, porzuć miejskie rynki,
Uchodź! Oko się łzawi pośród ludzkich gwarów.
Lekarką jest ukojność pól i leśnych czarów.
W zieleni tam czekają ciebie odpoczynki.

Tam otoczą cię kołem snów leśnych boginki
I motyle, co z kwietnych sączą miód nektarów —
Tam milczeniem bezkreśnem szemrze cichy parów,
A śród pól już ci pląsem śpiewają dożynki.