Strona:Ziemia Polska w piesni 159.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

O! nim się nieba zachmurzą,
Powiedz mi, duszo ty tkliwa —
Jakże? więc tylko kto utracił dużo,
Spokojnym bywa?
Patrzę wokoło — tak — o! jakże mało
Jesieni biednej zostało!
W szumiących ścierniach bladych kwiatów nieco,
U drzew ostatki zieleni...
Nieba! toż ona
Samotnie kona —
Bo już i ptacy, indziej gdzieś zwabieni,
Za słońca śladem już lecą.

A nad zdeptaną tą chwałą,
Jakże to nieubłaganie
Dokoła wskróś rozedniało
Niebios błyskanie

Wiatr tak uciesznie chmurki precz przepędza,
Dzień tak się wdzięczy, jak już i nie było!
O! wszak jest przykrą ta promienna nędza
I ten wesoły uśmiech nad mogiłą?
Chodźmy stąd — chodźmy — Smutno tu. Pierś wzdęta
Łkaniem nabiera, łzami brzmieją oczy...
O! póki dusza uroczy
Swój raj pamięta,
Lepiej mieć jeszcze, choćby bardzo mało
Niżeli przeżyć wszystko, co się miało.
Bo gdy nadejdzie martwe święto zimy
W którem ni gromów czekać, ani tęczy,
To któż zaręczy,
Że po niem wiosnę ujrzymy?

Felicyan Faleński.