Ta strona została uwierzytelniona.
WIOSNA.
Niech lato kopy liczy, niech jesień winnice
Uprząta, i przestronne napełnia piwnice:
Bachusowymi niech się zima mięsopusty
Szczyci, w które pozwala cnej młodzi rozpusty.
Wiosna wszystkiemu czołem: ona śniegi zbiera,
I na przemarzłej ziemi ona rozpościera
Różnych kwiatów szpalery; taje lód żałosny,
Gdy mu gwałtem dogrzewa lubej ciepło wiosny.
Z ujeżdżonego grzbietu Wisła zrzuca lody,
I wszelkie w dalszej nie chcą żyć niewoli wody.
Pogodne dni oświeca z ciepłem jasne słońce,
A ziemia śnieżnej zbywa, jak przez gwałt, opończe.