Strona:Zajęcie Wielkopolski (Rok 1313 i 1314) 19.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

stoszenie „impia devastatio“, jak mówi przywilej, odnosić się może tylko do walki rycerstwa z Przemkiem. Opowiadanie Długosza, więcej szczegółowe, zgadza się zresztą z tym dokumentem zupełnie! Żadną miarą nie można zaś przypuścić, aby w ten sposób Łokietek się wyrażał, gdyby był sam dobywał katedry poznańskiej; pod jego też osobistem dowództwem trudno przypuścić, aby było przyszło do wszystkich tych ekscesów, o których Długosz wspomina. Rycerstwo z jednej strony, a z drugiej wójt poznański Przemko, oraz niemieckie mieszczaństwo i śląska załoga — oto przeciwnicy, między nimi też ostatecznie przyszło do orężnej walki. Łokietek z niej skorzystał, ale w niej czynnego udziału nie brał, przynajmniej w tym najważniejszym jej epizodzie. Ostatecznie więc jest to fakt pewny. Niepewną pozostaje jeszcze tylko jego bliższa data. Otóż po tem wszystkiem, co powiedziałem, dwie co do niej można postawić możliwości: albo mianowicie, walka w Poznaniu wybuchła po 28 października 1313 r., wówczas kiedy już Władysław Łokietek był na Kujawach. Tytułował się wtedy „dziedzicem królestwa polskiego“, więc w każdym razie miał jakieś zamiary co do Wielkopolski. W takim razie przypadnie katastrofa Przemka gdzieś na sam koniec 1313 roku, lub na sam początek następnego — albo wreszcie przypada ona po pierwszej bytności już Łokietka na środek 1314 roku. Innego wyjścia, innej trzeciej kombinacyi zrobić już nie można, jeżeli się przyjmie jeszcze zajęcie Wielkopolski późniejsze, niż to w pierwszej mojej rozprawie przyjąłem. Za którąbym się z tych dwóch możliwości oświadczył? Żadna z nich się nie narzuca i nie usuwa wszystkich wątpliwości, wolę też podać je obydwie, jako równorzędne — niejako do wyboru czytelnika — ja sam wybrałbym drugą. Co do pierwszej, to są pewne trudności, których ostatecznie usunąć nie można. Istotnie, czas od końca października do stycznia jest dosyć krótki, ale nie sądzę, aby w nim nie można pomieścić, jeśli już nie wyprawy Janusza z Biberszteinu na Kleck — to przynajmniej walki z Przemkiem i poznańskimi mieszczanami. Możnaby też przypuścić, że skoro biskup poznański, Andrzej, oraz poznański kasztelan, Przedpełk, wyjeżdżali na spotkanie Łokietka do Słupczy, było już po opanowaniu Poznania

    legia — sunt recepta et amissa, przeto Łokietek mu je ponawia. Prócz tej wzmianki i tych, które podałem w mojej „Walce o Poznań“, jak np. w przywileju Łokietka dla Słupczy z r. 1315 (nr. 979) można jeszcze odnieść do owej wojny następującą wzmiankę: W roku 1316 Jan, proboszcz poznański, odnawia przywilej na sołtystwo we wsi Kicin: „quia propter mala tempora litteram priorem per suum infortunium perdiderat“. KD. WP. II., nr. 980. — Kicin leży w pobliżu Poznania, nieopodal drogi do Gniezna i Klecka.