Strona:Wybór nowel (Wazow) 093.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

troski, wychudzony, brudny, zadowolony, jak filozof-cynik. Dziwiono się jego oszczędności i jego cygańskiemu życiu. Niektórzy myśleli, że on gdzieś zaszywa pieniądze, albo je zakopuje w ziemi, to wszystko jednak było przypuszczeniem, a dla wszystkich było zagadką, gdzie on je podziewa.
Często go zaczepiano i zapytywano o to.
— Fertig! co robisz z pieniędzmi, czy je chowasz dla przyszłej żony? gdzie skrywasz?
— Tam, do Pana Boga posyłam napoleony!... Hej! niech żyje królestwo szwajcarskie. Fertig!
Imię Szwajcaryi stanowiło cały zapas jego pojęć o wszechświatowej geografii. W głowie jego imię to łączyło się z pojęciem o wszystkiem, co piękne, szlachetne, uczone na świecie.
— Gdy przechodziła jaka piękna dziewczyna lub pani, wołał: oto prawdziwa Szwajcarka! ach, ach, jaka pani piękna!... co wywoływało rumieniec na twarzy przechodzącej.
Miałem i ja zaszczyt być dobrze widzianym przez Pawła, który dlatego nazywał i mnie „Szwajcarem”. Obdarzał on mnie tym tytułem zawsze, kiedy, nadstawiając czapkę, przechodził obok mnie... Lecz często podczas głupstw i szaleństw, któremi nas zabawiał, opanowywał mnie mimowolny smutek. Ten dwudziestoletni chłopiec, półgłówek, umysłowo upośledzony od natury, popychadło i pośmiewisko próżniaków i nicponiów, stawał przedemną, jak przykra zagadka niewyjaśniona, jak wyrzut wesołości, wywołanej największem nieszczęściem, mogącem uderzyć w duszę ludzką. A ta biedna, chora dusza Pawła zatraciła na zawsze swą równowagę, będąc pozbawioną podpory w rozumie, bez świetlanych promieni, pogrążona w mroku, była zdolną do śmiania się i wzbudzania śmiechu, który nie dozwalał objawić się współczuciu.
Czy się czuł szczęśliwym, czy nieszczęśliwym? Czy oprócz bezwiednych skłonności do grubych żar-