Strona:Wybór nowel (Wazow) 044.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

braźnia jego przedstawiała mu ją jako jakiegoś skrzydlatego smoka, wypuszczającego płomień z paszczy swojej, który beczy, ryczy, pędzi z niepojętą siłą i szybkością przez góry, rozgłaszając siłę, sławę i postęp Bulgaryi.
Często jaki nowy konduktor, zdziwiony, że widzi zawsze o tej samej godzinie starca na skale, starca machającego czapką ku przebiegającemu pociągowi, zapytywał się na najbliższej stacyi wieśniaków, wsiadających do trzeciej klasy:
— Co to za człowiek, który tam na skale macha czapką? Czy to waryat?
A wieśniacy odpowiadali zazwyczaj:
— Wcale nie, to diado Joco patrzy...


∗             ∗

Pewnego wieczora Joco nie wrócił do domu. Zaraz zrana syn jego poszedł go szukać wprost na skałę, myśląc, że starzec wpadł w przepaść.
Lecz znalazł go tam zmarłego z czapką w ręku. Joco umarł, pozdrawiając swobodną Bulgaryę...