Strona:Wielki nieznajomy by JI Kraszewski from Tygodnik Mód i Powieści Y1872 No9 part7.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

na bankiera, na spekulanta, na handlarza pieniędzy, bo temby już zyskał za gotówkę.. zupełne prawo obywatelstwa.
Myślał, wzdychał a oczy panny Elwiry biegały za nim, i uśmiech jéj nęcący migał mu wspomnieniem i bardzo był rady że ją zobaczy nazajutrz, więcéj się zbliży, pozna lepiéj. — Na pierwsze wrażenie, mówił w duchu, nigdy się spuszczać nie można, ten natręt nie dał mi spokojnéj roli badacza podołać, byłem roztargniony, — zobaczymy..
Nazajutrz dziadek Szczęsny przybył zabrać hrabiego o naznaczonéj godzinie.
— A cóż? spytał z uśmiechem, moja wnuczka? co mówicie?
— Prócz uwielbienia, nie do powiedzenia nie mam....
— Kochany hrabio, dodał Szczęsny, takich kobiet dziś nie ma.. to istota wyjątkowa. Widzieliście ją w salonie, lecz nie domyślacie się co to za gosposia pracowita, jak ona wszystko umie i jak się niczem nie brzydzi. Komu się ten skarb dostanie będzie szczęśliwy.
Hrabia milcząco potakiwał.
— Na pierwszy rzut, mówił z zapałem Szczęsny, śliczna laleczka salonowa, ale to najmniejszy z jéj przymiotów. Jest grunt, serce, jest miłość pracy i choć artystka całą duszą, co rzadko — rzeczywistość i jéj obowiązki rozumie doskonale...
Dziadek byłby mówił bez końca, bo się już zapalał, ale nielitościwy zegar wybił godzinę, ruszyli.
Elwira jak wczoraj tak i tego dnia występowała. Chciała nie zawstydzić opiekuna, a hrabiowskie imię, tytuł, stosunki także podziałały na nią, chciała pokazać że wykwintnego życia warunki zna i że ono nie jest dla niéj rzeczą nową. Ułożyła nadewszystko ten obiad w taki sposób, ażeby występ nie był widoczny, aby w nim nie czuć było wysiłku żadnego, aby się wydawał powszednim a był wykwintnym. W domu też nie było o to trudno, a w mieście, to co tak kłopotliwie zdobywa się na wsi, dostaje się z największą łatwością za pieniądze. Tych niepotrzebowała żałować Elwira. Obiad więc przygotowany wedle przepisu starożytnych, na niewielką liczbę osób, mógł być podpisanym choćby przez Chevet’a jako odpowiedzialnego wydawcę.
Pani domu nie zrzucając żałoby, wzięła ją na ten dzień białą z czarnemi wstążkami i było jéj na inny sposób prześlicznie. Hrabia spojrzawszy na nią teraz po dniu, jeszcze mniéj dziwował się Gabrielowi, ale westchnął mówiąc sobie w duchu; dla Pilawskiego pragnąłbym innego rodzaju ideału, cichéj, miłéj, łagodnéj, kochającéj kobieciny, któréj by dom starczył i mężowska dłoń i kątek malutki a spokojny. Jakby dla zatarcia wczorajszych wrażeń Elwira starała się być miłą, wesołą, swobodną, bo się jéj zdawało że Greifer jak chmura na nią cień rzucił. Pani Sciańska odgrywając swą rolę zwykłym sposobem starała się być jak najmniéj widoczną i postrzeganą, szukała kątków, odpowiadała uśmiechami, ale oko jéj śledziło każdy ruch, wejrzenie a ucho każde słówko w powietrzu łapało.