Strona:Wielki nieznajomy by JI Kraszewski from Tygodnik Mód i Powieści Y1872 No3 part5.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Greifer poprawiając kamizelki i odchrzękując jakoś dziwnie, jakby mu w gardle zaschło..
— Dwie kule jedna po drugiéj, ofuknął Żelazowski — a, jeśli to przypadek...
Sicuro! zawołał Baron Hotkiewicz, to nie jest żaden wypadek lecz ars magna, kunszt, sztuka, wprawa; ja raz w życiu spotkałem takiego gracza, c’etait un Espagnol, ma foi, który strzelał o zakłady stu dukatowe do szwalbek... i hat niemals verloren. Evero, jéj bohu, jak panów szanuję.
Greifer wciąż poprawiając kamizelki stał nad grającemi nadrabiając fantazją, ale znać było w całéj postaci i twarzy zmięszanie, którego szczęściem nikt nie dostrzegł.
— Już to trzeba przyznać — mruknął Żelazowski, że kto on tam jest to jest ten Pilawski — choć może nie tak wielka figura jak się Surwińskiemu śni, nie mniéj wychowanie odebrał pańskie. Języki, muzykę, rysunek.. no i to djabelskie strzelanie w takim stopniu nie każdy posiadać może.
Greifer ramionami ruszał ciągle.
— Surwiński po prostu monoman.. rzekł — ja powiem tylko jedno, że kto się nie ma z czem taić ten się nie tai..
— Daj no ty pokój — przerwał Żelazowski, i nie paplaj, bo z nim gra krótka, nie zdrowa, może ci w pakować kawał ołowiu pod żebro jak nic.
— Jać go nie zaczepiam.. odparł Greifer — ale co prawda to prawda.
Wszyscy zamilkli. Ot, gralibyście, dodał gospodarz, i zapić tę sprawę. Strzela — niech sobie się zdrów popisuje — nikt mu nie broni.
Chwilę panowało milczenie.. Greifer chodził zadumany, ale mu język świerzbiał.
— Czy kto z panów nie spotkał kawalera w zielonych rękawiczkach? zapytał nowo przybyłego do Krynickich zdrojów. A! pocieszny pajac, a zabawna figura! Jeśli przysłowie prawdziwe jaki pan taki kram.. i wart pac pałaca.. z tego szczygiełka możemy wnosić o arystokratycznem pochodzeniu jego pryncypała. Jestto oficjalista pana Pilawskiego.
Pan Porfiry który miał zadawać podniósł głowę!
— A ja go proszę pana widziałem.. lakierki wyszywane i medaljon u zegarka.. bardzo wielki elegant...
Greifer się śmiał — nieoszacowana karykatura!
— Trudno oficjalistów ubierać w liberję — dorzucił Żelazowski.. Ale, przecie z tego jegomości łatwo by Surwiński dobył tajemnicy tego pana?
— I musiał tego dokazać, bo polował na niego — rzekł Greifer z uśmiechem, nic nie mówiąc o sobie. To pewna że się nie przyzna do odkrycia! Ruszył ramionami.
— Ty bo kochanie masz ząb do niego! szepnął hrabia Żelazowski.. zwyczajnie do rywala.
— Jakiego rywala? nasze drogi pewno się w życiu nie spotkają..
Wist zajął wszystkich i więcéj już mowy o tem nie było — lecz w Krynicy o cudownych strzałach rozeszły się osobliwsze wieści. Oficialista w zielonych rękawiczkach nazajutrz na wózku góralskim wyjechał raniuteńko do Źegestowa.


Pan Porfiry po ostatnéj rozmowie z ciocią, zdając sobie sprawę z jéj rezultatu, wywnioskował że ciocia prezesowa, chociaż nie pochwalała w zupełności jego zakochania w pannie Elwirze, nie zabroniła mu wszakże oddawać się temu słodkiemu uczuciu. Mówił sobie nawet że nie byłaby temu przeciwną, gdyby rzeczy daléj posunięte zostały. Ale jak tu je było posunąć daléj, przy takim braku rutyny i doświadczenia. Nieszczęśliwy młodzieniec mógł się tylko pokiero-