Strona:Wielki nieznajomy by JI Kraszewski from Tygodnik Mód i Powieści Y1871 No48 part2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

z Elwirą nie poznała się bliżéj i spiesząc się niby do dzieci — wkrótce odeszła. Nadto wiele w życiu przecierpiawszy z powodu położenia swego, nawykłą była do podobnych wypadków pani Zuzanna, i nie zdziwiła się wielce, zasmuciła tylko. Miała tyle uczucia godności własnéj, że nawet gdzie ją jak tu, ciągnęło serce nie narzucała się nikomu. Wprawdzie pani Jaworkowska nie zrzekała się stosunków i znajomości, ale między wczorajszem przywitaniem, a dzisiejszą rozmową była różnica mocno się uczuć dająca. Domska więc postanowiła trzymać się na uboczu. Łza tylko zakręciła się jéj w oku. Po wielu a wielu latach osamotnienia, znaleść dla serca kogoś ukochanego dawniéj, było pociechą wielką, obiecywała sobie z niéj wiele, i w tem ją zawód spotykał.
Drugą przyczyną smutku, była macierzyńska o córkę troskliwość. Zaczynała się lękać, aby wzajemnie nieznany ów pan Pilawski i Elwira nie zajęli się sobą. Pan Gabrjel jako sąsiad i jedyny znajomy, bywał tu dosyć często, posługiwał chętnie paniom, a oka matki ujść nie mogło, że Elwira przyjmowała go coraz lepiéj, mówiła z nim chętnie i długo z widoczną przyjemnością, rumieniła się gdy przychodził, wyglądała niespokojna gdy się mogła spodziewać, słowem okazywała mu życzliwość wielką. Ze swéj strony Pilawski był nadskakujący, grzeczny zbliżał się do Elwiry z widoczną ku niej sympatją i zajmował nią coraz żywiéj.
Jak wszystkim tak zdawało się i pani Domskiéj, z tych cech zewnętrznych z których sądzą zwykle ludzie o ludziach gdy ich nie znają, że Pilawski należał do wyższych sfer towarzystwa.. do tego co się już arystokracją nazywa, i trzyma w ciasnem kole swojem nie chętnie łącząc z resztą śmiertelnych. Przewidywała więc, gdyby się dowiedział o położeniu Domskiéj, tylko przykre dla Elwiry odczarowanie.Nie życzyła więc sobie zbyt bliskiéj znajomości i stosunków, ale o tem nieśmiała jeszcze mówić z córką.
W Elwirze mięszały się dziwnie wszystkie wpływy i tradycye jakie z sobą przynosi dwuznaczne położenie, pochodzenie szlacheckie, życie mieszczańskie, powołanie przemysłowe — ocieranie się o świat wytworny, wychowanie staranne, wykształcenie wyższe, a stanowisko.. podrzędne. Wszystko to razem czyniło ją może aż nadto dumną i pewną siebie. Elwira nie czuła się w niczem niższą od nikogo, a duchem wyższą od wielu spotykanych codzień znakomitości. W istocie patrząc na nią można ją było wziąć za przebraną księżniczkę, tak obliczem, postawą, ruchem, mową, była mimowolnie wielką panią. Ton ten wzrastał w niéj gdy się znajdowała w towarzystwie, które sobie też tony nadawać chciało — a (co było dowodem dobrego serca) znikał prawie w poufałem kółku, z dobremi przyjaciołmi lub ludźmi skromnemi. Niepodobna jéj było, odebrawszy wychowanie gruntowne, przy talentach i nauce jaką miała, nie widzieć że w społeczeństwie naszem po większéj części polor zewnętrzny, pozór pewnego wykształcenia, maska cywilizacji pokrywa niezmierne ubóstwo.. Gdy się przyszło podzielić myślą z rowieunicami, wrażeniem, sądem o książce, natrafiała co chwila na taką płytkość pojęć i brak pierwszych wiadomości, iż się rumienić musiała.. Toż samo znajdowała w większéj części mężczyzn... Z wielu spotkanych na świecie może jednym z najsympatyczniejszych dla niéj był pan Gabrjel, gdyż od