Strona:Wielki nieznajomy by JI Kraszewski from Tygodnik Mód i Powieści Y1871 No47 part6.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

sić.. Jam tu wszechmogący, ja mam wpływy, ja..
— Czyń pan co chcesz, ja zrobię com powinna...
Szczęściem żem się w téj chwili mogła oprzeć o konsolę, gdyż mi się słabo zrobiło.. nie widziałam już jak wychodził Radca.. słyszałam tylko stukanie drzwiami i odgłos jego chodu na schodach.. w oczach mi się ćmiło, ale Liza nadbiegła domyślając się czegoś z wodą kolońską i posadziwszy na kanapie, otrzeźwiła. Rozpłakałam się, rozchorowałam trochę.. przeszło to przecie.. Nie miałam w istocie czasu nawet na stękanie i rozmyślania — popędliwość Radcy, plotki ludzi, rozszerzyły po mieście historję jego synowéj. Radca był znanym na giełdzie, nawet na dworze i w ogóle w różnych sferach towarzyskich.. wieść o tem jak sobie z nim postąpiłam zwróciła na mnie ciekawość i uwagę. Wszystkie panie chciały widzieć synowę pana Radcy.. tak odważną, iż została modniarką. Karety, kocze, dorożki.. płynęły po całych dniach.. klientki moje brały mnie na egzamen, wypytywały, zasiadały w salonie, unosiły się nad smakiem z jakim był urządzony.. dzięki Radcy weszłam odrazu w modę tak prędko, iż w drugim tygodniu musiałam potroić liczbę robotnic, rozszerzyć pracownię, dać Lizie która kierowała wszystkiem pomocnicę, a sama nie miałam chwili spoczynku. — Oprócz ciekawości, która zapewne przyczyniła się wiele do zjednania mi w początkach klienteli, zapracowałam na nią gustem jakim może natura, wychowanie, świat w którym żyłam, obdarzyły. Ten smak, Maryniu moja, dodała Domska — zagadką jest — mają go jedni, zbywa na nim całkiem drugim, w ogóle najpraktyczniejsze w świecie narody nie poszczycą się najwytworniejszym smakiem, płoche i lekkomyślne zachowują gust, nawet gdy go już nie mają czem zaspokoić. — Francuzi nie wiele się uczą, umieją w ogóle mało, ale wrodzony instynkt wskazuje im piękno.. Najuboższa dziewczyna paryzka ubiera się lada chusteczką tak malowniczo i wdzięcznie, jak najdroższemi przyborami niemiecka pani nie potrafi. Jednakże gust się nabywa i oceniają go wysoko ci, co go sami prawie są pozbawieni.. Mój magazyn odznaczał się wielką prostotą i wytwornym smakiem, pierwsze wyroby na których śmiało położyłam piętno méj własnéj fantazji, nawet trochę wbrew Lizie, powszechnie się podobały.. Nie potrzebowałam już polecenia... miałam robót i zamówień tak wiele, że obudzałam zazdrość, żem posługiwała się już innemi pomniejszemi domami, zostawiając sobie tylko kierownictwo. Z tego względu szło mi bardzo szczęśliwie, alem też miała wiele do przecierpienia.. Byłam młodą naówczas, przystojną i wolną.. Radca który nic mi uczynić nie mógł, bo wprędce i ja miałam stosunki mogące mi dostarczyć środków obrony, — ażeby siebie i swe postępowanie wytłomaczyć, użył najniegodziwszéj broni — potwarzy. Osławił mnie jako kobietę najpłochszych obyczajów, zalotnicę — któréj rodzina wyprzeć się musiała.. Nie miałam innéj obrony nad postępowanie moje.. ludzie widzieli życie, musiałam cierpieć, czekać i zwyciężyłam. — Ale ci nie będę opisywać ile miałam do przetrwania, i jakie spotkały mnie sceny, spotkania, prześladowania, zasadzki. Niech Bóg policzy je mnie za zasługę, a ludziom ich sprawcom, nie pamięta.
Wiedząc że jestem celem potwarzy i plotek, życie całe zastosowałam do tego, ażeby nie dać najmniejszego pozoru, cienia nawet do posądzenia o płochość. Nie kosztowało mnie to — kochałam dziecię, a świat był dla mnie zamknięty. Praca pomagała mi wielce.. na téj mi nie zbywało.. Gdy nie było nikogo mu-