Strona:Walka Lutra z katolicyzmem 024.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I on nie zdążył postawić chociażby katedry, bo i on powędrował także przedwcześnie na drugi świat (1513 r.).
Po jego śmierci zabrał się do roboty następny Papież, Leon X, syn bogatego Wawrzyńca de Medici, zwany „Wspaniałym”.
Leon X mógł sypać obficie mamoną, ale nie był tak „wspaniałym”, hojnym, gościnnym, jak jego rodzic. Każdy katolik miał po spowiedzi i Komunii św. dawać opłatę stosowną do jego majątku. Papież rozkazał arcybiskupowi Albrechtowi pilnować: Moguncyi, Magdeburga, Halberstadta i Brandenburga, aby płaciły zapomogę dla kościołów rzymskich. Arcybiskupa zastąpił zakonnik, Jan Tetzel z Parmy, znakomity kaznodzieja dla ludu i teolog. Tetzel wzywał bezustannie z ambony lud niemiecki, aby dał co może Papieżowi. Zbyt gorliwym był, zanadto żądał od biednych włościan. Nietylko chłopi gniewali się na Tetzla, lecz także inteligenci, a głównie humaniści owego czasu. Do tych humanistów należał Luther, już jako uczeń uniwersytecki, co było niewątpliwie przyczyną jego „fantazyi”, nie mającej nic wspólnego z bogobojnością. Na obroży trzymał go dotąd klasztor. Kazania Tetzla zdjęły z niego obrożę i otworzyły mu drogę do jego fantazyi. Uczuł się wolnym i zaczął gadać dziwaczne mądrości, bez których się ludzie rozumni mogą obyć.
Dwaj zakonnicy, Tetzel i Luther, zaczęli walkę z sobą. Tetzel, przybywszy w pobliże Wittenbergu, służył Papieżowi, a Luther głównie chłopom. Obaj mistrzowie, doskonali mówcy, podniecali się tezami i dyskusyą. Tez skomponował Luther 95 sztuk i przylepił je do murów kościoła wittenberskiego (31 października 1517 r.). W 86 tezie pisał jak następuje: