Przejdź do zawartości

Strona:Trójlistek by JI Kraszewski from Gazeta Polska Y1887 No70 part2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— To tylko przekąska, nim obiad podadzą, — rozśmiał się Ksawery.-Najmłodszy z nas pan Atanazy powinienby rozpocząć.
— Z przyjemnością, — rzekł zagadnięty, — ale ja rozpocznę i skończę dwoma słowy... Nie zrobiłem nic, marzyłem dużo i nie spodziewam się już niczego...
— Ale cóż się stało z panną Balbiną? — spokojnie począł hofrat, niosąc do ust kieliszek.
— O tem ja będę miał przyjemność panów objaśnić, — odezwał się Piotr. — Panna Balbina odbyła po Europie podróż, która bardzo korzystnie wpłynęła na jej zdrowie. Znalazłem ją, gdy powróciła odmłodzoną, a co więcej, spokojną na duchu... Przywiozła mi różaniec, poświęcony przez Ojca Św., bo utrzymuje, że ten, który noszę, jest brudny, a ja ślub uczyniłem, że się z nim nie rozstanę...
— Nie wyszła za mąż? — zapytał hofrat. — Niepojęta rzecz, iż żaden książe włoski o jej rękę się nie zgłosił!
— Jak to nie zgłosił? — zawołał Piotr. — Trzech się ich dobijało o nią... ale ona zamąż iść nie myśli. Wyczytała zdanie bardzo poważnego męża, który o niej niegdyś pisał do pani Piotrowej, że na żonę się nie zdała... i przyznała mu słuszność.
— Szkoda tylko, odezwał się Atanazy, —