Przejdź do zawartości

Strona:Trójlistek by JI Kraszewski from Gazeta Polska Y1887 No69 part5.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

które widzi nawet to, co się nigdy nie może stać lub jest tylko wyjątkowem.
— Człowiek z takiemi zdolnościami, — kończył gospodarz, — z imieniem popularnem przez ojca, z dosyć znacznym majątkiem, przystojny, dobrze wychowany, nawet, jak widzisz, do łysiny, którą już świeci, ożenić się nie potrafił. Mówią, że majątkowo źle stoi. Żal mi go. Dobra, energiczna zona, taka, jakich tysiące mieliśmy w dziejach rodzin naszych, samaby go ocalić mogła.
Wznoszono toasty jedne po drugich, a Warszawiak ze swym przyjacielem, ażeby się im lepiej przysłuchywać, bo je wrzawa tłumiła, wysunęli się z miejsc i przeszli do wędrujących po za wielkim stołem.
Tu zbliska się mógł przypatrzeć Hugo trzeciemu z braci, p. Ksaweremn, którego zwano kat-ex-ochen ekscelencyą. Miał on swój mały dwór, który go otaczał, a pozował tak umiejętnie na swem miejscu u stołu, iż można go było wziąć zdala nietylko za ekscelencyę, ale za ważną posadę i bardzo wysoką dostojność piastującego dygnitarza.
Twarz jego, która miała rysy, przypominające Piotra i Atanazego, w prasie biurokratycznej nabrała wyrazu osobliwego, nadała próżności i dumie piętno oficyalne.
Od owej pamiętnej chwili, gdy rozdraźniony hofrat podał się do dymisyi i rozpoczął starania o pozyskanie serc współobywateli, ciągle jeszcze stał na rozdrożu między powrotem do służby a przodowaniem gwałtownej opozycyí.
Hofratowi zdawało się, że z równą łatwo-