Przejdź do zawartości

Strona:Trójlistek by JI Kraszewski from Gazeta Polska Y1887 No64 part3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

musi zwycięztwo, jak tylko usłyszał powracającą, pośpieszył do niej, lecz nie potrzebował pytać o wypadek starań. Narcyza na wschodach już wydała rozkazy, ażeby pakowano, oznajmując, że pierwszym pociągiem pośpiesznym wraca do Wiednia.
— Mój Ksawery, — rzekła, wszedłszy i zwracając się do niego, — widziałeś sam, com czyniła, aby ci służyć, rozbiło się wszystko o niezmierną głupotę ludzi, z którymi mieliśmy do czynienia. Któż mógł podobną przypuścić? Panna Balbina mnie, tobie, Zyglerowej dała najformalniejszą odprawę, po której powrócić ani mnie, ani tobie się niegodzi... Ale przecież nie ona jedna jest na świecie, a jeśli nie czuje, że jej honor uczyniono, zwracając się do niej, — nie mamy tu co robić!
Hofrat stał osłupiały.
— Możeż to być!? więc Atanazy? — zawołał.
— Atanazy także dostał odprawę, jak my, niech cię to pocieszy, — dodała Narcyza. — Sama ona oznajmiła to Zyglerowej.
Hofrat odetchnął... nieco go to w istocie pocieszało, ale wszystko razem było niewytłómaczone, — Baronowa nie chciała mu udzielić szczegółów żadnych...
— Podziękuj Bogu, iż twoje małżeństwo z nią nie przychodzi do skutku, — rzekła sentencyonalnie baronowa. — Stara panna, zdziwaczała, zepsuta dostatkami, pozująca na jakąś błogosławioną... męczennicę, byłaby ci życie zatruła. Ja w Wiedniu poszukam i znajdę istotę rozumną, znającą życia warunki, nielatającą po obłokach i stosowną dla ciebie... To nie dla nas!