Przejdź do zawartości

Strona:Trójlistek by JI Kraszewski from Gazeta Polska Y1887 No63 part5.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Nie chciała ona z początku przyjąć pani Narcyzy, ale kuzynka Zyglerowa tak prosiła i błagała, że przemogła.
Balbina, wiedząc, o co idzie, wychodziła do nich z mocnem postanowieniem skończenia raz tych nieznośnych rozpraw — słowem stanowczem.
Za baronową i Zyglerową, wpuszczonemi do gabinetu, w którym czekała na nich p. Balbina, drzwi się zamknęły dla wszystkich. Zapowiedziano, ażeby nie wpuszczać nikogo, dopókiby rozkaz nie został wydany. Atanazy więc, który przyśpieszył odwiedziny, pomimo że posłał z usilną proźbą, aby mógł być wpuszczonym, otrzymał przeproszenie tylko i, markotny wielce, musiał się oddalić, czekając godziny obiadu, na który był proszony.
Baronowa ze swą towarzyszką, pochwyciwszy Balbisię, trzymały ją przez półtorej godziny, a gdy nareszcie zmęczona wyszła, — odprowadzając swych gości, z twarzą zaognioną, z oczyma, błyszczącemi jakąś gorączką wewnętrzną, — niespokojna o nią już p. Petronela, musiała ją, na pół prawie nieprzytomną i zbolałą, orzeźwić wodą melisy... niemogąc ani dopytać, ani odgadnąć, co było przyczyną takiego upadku ducha...