Przejdź do zawartości

Strona:Trójlistek by JI Kraszewski from Gazeta Polska Y1887 No61 part5.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Baronowa wybierała się do p. Balbiny, ale było u niej pełno.
Hofrat, Zyglerowa, dwaj młodzieńcy, jeden wyświeżony starzec, wysoki dygnitarz z Wiednia, dwór jej składali.
Rozprawiano nadzwyczaj żywo.
Hofrat już odzyskał był nadzieję i pewność siebie. Narcyza mu dowiodła z matematyczną ścisłością, że staranie Atanazego było złudzeniem optycznem. Miał czas, nie czynił nic, zkądże tak nagle zmienił plany i zamiary? Właśnie dobijała tego dowodzenia, gdy, deus ex machina, zjawił się obżałowany Atanazy. Wszyscy zamilkli, spoglądając po sobie; tylko Narcyza nie straciła bynajmniej kontenansu, żywo wystąpiła na powitanie przyjaciela, podała mu rączki białe, pokazała ząbki, sama przysunęła krzesło do kanapki, na którą się rzuciła.
— Cóż pan tu porabiasz? pan, któryś o nas zupełnie zapomniał? pan?
— Jadę do wód, jestem chory, — odparł Atanazy.
— A! chory! to doskonałe! przepraszam! ale jakże uwierzyć temu, spojrzawszy na pana?
— Pani baronowa wie, że gdy przyjdzie sezon wód, — rzekł Atanazy, — wszyscy ludzie przyzwoici chorują i muszą się kurować.
— A! tak! ja także chciałabym być choć w Ostendzie, ale czasu, tyle na to potrzeba czasu...
Schyliła mu się do samego ucha.
— Tylko nie bałamuć nam Balbisi, sam się nie ożenisz, ― rzekła, — masz już łysinę poczynającą się, starokawalerską.
— Dlaczegoby nie miała zwiastować stanu małżeńskiego? — zapytał Atanazy wesoło.
Z minką szyderską, trzęsąc główką, strojną w fałszywe włosy, zęby, cerę i mnóstwo kunsztownych wytworów, baronowa dodała:
— Charakterystyka łysin jest mojego wynalazku.