Przejdź do zawartości

Strona:Trójlistek by JI Kraszewski from Gazeta Polska Y1887 No61 part2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Niedaleko już byli od hotelu, gdy nareszcie odwrócił się Atanazy:
— Co panu hofrat powiedział — zapytał.
— Hofrat oświadczył mi, żebym nie śmiał się nigdy pokazywać, gdzie on towarzystwo przytomnością swą zaszczycać raczy.
— A wy mu odpowiedzieliście?..
— Śmiechem, boć ten rozkaz czego innego niewart, — rzekł Piotr. — Wydając podobne rozkazy, potrzeba mieć moc do zmuszenia, aby spełnione zostały.
Atanazy, który teraz, wtórując Balbinie, miał współczucie i litość nad Piotrem, pochwycił go za rękę.
— Przepraszam cię, — odezwał się. — Hofrat nie jest wcale namiętny i nigdy nie grozi, gdy nie może się stać groźnym. Ja się lękam, aby nie miał w ręku jakiego środka prześladowania was, bodaj zaskarżenia. Jeżeli mu się staniesz zawadzającym, niedogodnym... należy do ludzi, którzy denuncyacyę w pewnych razach uważają za rzecz obowiązku i umieją ją wytłómaczyć..
Piotr się zadumał.
— Masz słuszność, mnie to nie przyszło na myśl. W mojej przeszłości, — dodał otwarcie, — znajdzie się łatwo dosyć wypadków, mogących do zaskarżenia posłużyć. Jednakże hofrat zawahałby się może brata, choćby nierodzonego, postawić pod pręgierzem, a z nim i własne nazwisko.
— Nie wiem, — odparł Atanazy, — ale nazwisko u niego o tyle tylko wchodzi w rachubę, o ile teraz mu do wyrobienia z pomocą zasług ojca — popularności posłużyć może. Słyszałem, że raz, zniecierpliwiony czemś w rodzinie, seryo już zamierzał nową sobie stworzyć nazwę i prosić o jej potwierdzenie.
Posępnie zatopiony w sobie, wszedł Piotr do hotelu za Atanazym.
— Wspomniałeś mi o denuncyacyi możliwej, — rzekł, — na złodzieju czapka gore... Niedawno się tu w Krakowie był zjawił mój