Przejdź do zawartości

Strona:Trójlistek by JI Kraszewski from Gazeta Polska Y1887 No55 part5.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jak sobie miał postępować, kogo używać, kim się posłużyć, kiedy bywać i co mówić.
Z pierwszego wejrzenia p. Ksaweremu podobała się panna Balbina, — uderzyła go jej piękność, cieszył się tem, iż była pobożną, — obrachunek możliwego posagu wprawiał go w uniesienie. Znaczne dobra były wówczas do nabycia w Galicyi, a między niemi jedne ze starożytnym zamkiem. Ksawery marzył o odnowieniu go i zamieszkaniu.
Wiedział o stosunkach, jakie łączyły sierotę z p. Piotrową, ale z nich korzystać jeszcze nie widział potrzeby. Co się tyczy Atanazego, — o tym wcale go wiadomość nie doszła.
— Baronowa w początkach wśliznąć się potrafiła do domu p. Balbiny z Zyglerową po to tylko, ażeby, mówiąc o sobie, odmalować hofrata i wystawić go w jaknajpiękniejszem świetle.
Wizerunek, przyjazną jej wykonany ręką, wystawiał go, jako wielkiego męża przyszłości, przed którym otwierały się szeroko dwie drogi do zwycięztw i dostojeństw.
Żądano go odzyskać dla Wiednia i czyniono ma tu wszelkie możliwe ustępstwa i nadzieje najświetniejsze.
Spółobywatele byli też rozkochani w nim i chcieli, aby stanął na ich czele dla uzyskania z jego pomocą tego wszystkiego, na czem krajowi zbywało.
P. Balbina słuchała tych apologii roztargniona; nie uczyniły na niej najmniejszego wrażenia... lecz baronowa nie poznała się na tem.
Zdawało się jej, że nieśmiała Balbina olśnioną była jej blaskiem — i potrzebowała być zwolna przyciągniętą i spoufaloną.