Przejdź do zawartości

Strona:Trójlistek by JI Kraszewski from Gazeta Polska Y1887 No55 part3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

czyni Zygler. — Za pierwszy pretekst wśrubowania się do domu użył p. Ksawery rozgłoszonej wieści o sprzedaży wioski. Odprawiony z niczem, nie raz jeden, ale po kilkakroć powracał...
Popierała go pani Zygler, a prowadziła sprawę baronowa Meyer, zona bankiera z Wiednia.
Nie kto inny to był, jak znajoma nam p. Narcyza, której wyjście za mąż za ubóstwiającego ją starego Wiedeńczyka przyszła do skutku. Potrafiła ona zawrzeć śluby w warunkach, dla siebie najświetniejszych, — otrzymawszy nawet więcej, niż chciała, od zakochanego, który ostatnią miłością upojonym był do szału.
Z nadzwyczajną zręcznością i obrachowaniem postępując sobie, Narcyza naprzód się o to postarała, aby zaraz po ślubie jaknajsilniej zadzierzgnąć węzły, łączące ją z baronem. Miłość jego doprowadziła do najwyższej potęgi, powolność swą dla niego do granic ostatecznej możliwości; — pochlebiała mu, posuwała się aż do śmieszności w uwielbianiu męża. Między innemi małą, ale niezgrabną rękę pulchną męża za wzór malarzom stręczyła.
W wyrazie jego fizyognomii znajdowała coś niewysłowienie sympatycznego, tajemniczego, poetycznego.
Stary Meyer, odżywiony tą miłością, jakiej się w swoim wieku nie spodziewał doświadczyć, wprawiony w gorączkę, padał przed żoną i byłby za nią dał życie. Nie prosiła nigdy o nic — była bezinteresowną aż do zapomnienia się... Meyer za to pamiętał, ażeby żadne z jej życzeń nie pozostało nie spełnionem, a tak mu je zręcznie poddawać umiała... nigdy o sobie niemówiąc, — że zdawał się wszystko czynić z własnej woli i natchnienia.
Nie miał jej mąż za złe stosunków ścisłych z rodziną, a szczególniej z hofratem, który teraz, od groźby ożenienia uwolniony, czuł, że się bez niej nie mógł obejść. Używał jej do narady, zwierzał się ze swych myśli, powoły-