Przejdź do zawartości

Strona:Trójlistek by JI Kraszewski from Gazeta Polska Y1887 No54 part5.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Pan znasz moje niefortunne nabycie wioski, w której ja nigdy nie mieszkam, a bywam bardzo rzadko, z której miewam, tak jak nic...
— O tem wiem.
— Namówiono mi, ażebym ją sprzedała...
— Kto wie, dlaczego, — żywo obruszył się stary. — Ziemia mało robi, ale wszyscy zaręczają, że jej wartość rośnie, bo ludzi przybywa...
— Hofrat się dowiedział o tem. — dołożyła prędko, chcąc zakończyć, Balbina, — i przybył z zamiarem kupienia.
— Sprzedałaś pani?
— Nie... ale dajże pokój badaniu, — odezwała się Balbina, w istocie znudzona indagacyą. — Hofrat chciał korzystać z mojej chęci pozbycia się, a ja chętnie daję jałmużnę, ale nie lubię, ażeby spekulowano na słabość moją.
Doznawszy zawodu, Piotr zamilkł. Spodziewał się czegoś innego.
— Nie pytam panny Balbiny, jak się jej nasz pan brat podobał.
Lekko poruszyła ramionami.
— Nie starał się o to, aby mi się podobać, a ja nie byłam go ciekawą wcale... Krótkośmy byli z sobą.
— Odwiedził mnie później jeszcze raz, — ale układy o wioskę szepnęła nieśmiało, zostały zerwane...
— Wszystko to tak jakoś niezrozumiale dla Piotra brzmiało, iż, choć prawdomówności p. Balbiny nie mógł posądzać, coś w tem widział zaplątanego i zamąconego.