Przejdź do zawartości

Strona:Trójlistek by JI Kraszewski from Gazeta Polska Y1887 No53 part1.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Na wspomnienie Balbiny, Atanazy aż się rzucił, — coś chciał mówić, i słowa mu na ustach zamarły.
— Nikt w świecie nie wiedział o tem, ile razy wyrzucał sobie, że się z nią nie ożenił. Było to zgryzotą jego najdotkliwszą. Napomknięcie o pannie Balbinie sprawiło ten skutek, że Atanazy ochłonął, ostygł i na biednego Piotra okiem spojrzał łagodniejszem.
— Co mi tam prawisz o jakiejś pannie Balbinie, — syknął Atanazy, udając zupełną obojętność. — Nigdy nie myślałem o niej.
— Ale! ba! ba! — przerwał stojący ciągle w progu Piotr i, nie proszony, siadł na najbliższem krześle i nogę począł rozcierać. —