Przejdź do zawartości

Strona:Trójlistek by JI Kraszewski from Gazeta Polska Y1887 No52 part3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

najlichszy, wódkę, jako jedyne lekarstwo. Pomimo tych niewygód Piotr czasu tych swych peregrynacyi bywał zawsze w najlepszym humorze, jak on sam utrzymywał, najzdrowszy, a do modlitwy tak usposobiony, że płakał przy niej rzewnemi łzami.
— Niejeden też raz obudził w litościwych sercach spółczucie, dawano mu pomoc, obdarzano, karmiono, odziewano. Prawie zawsze potem kończył smutnym wybuchem i awanturą.
Zdarzało się, że go dla niezaopatrzenia się w legitymacye i potrzebne świadectwa aresztowano, zamykano z włóczęgami do więzienia i trzymano, odsyłając pod ciupasem z miejsca na miejsce. Były to dni apostolstwa p. Piotra, bo, dostawszy się między złoczyńców, miał za obowiązek ich nawracać. Zaprowadzał w więzieniu wspólne modlitwy, uczył katechizmu, nawracał zobojętniałych i ludzi bez wiary.
Dostawały mu się przytem nieraz od towarzyszów i łajania, i razy, i obelgi najdotkliwsze, które znosił z takim heroizmem, że nim katów swych rozbrajał.
Nastawiał pleców bijącym i wołał:
— A walże, a wal! proszę cię. Robisz mi największą łaskę. Mniej będę cierpiał w czyśćcu, odpokutowawszy na ziemi.
Nie bronił się wcale, chyba gdy był pijanym, a wówczas rozwijała się w nim siła nadzwyczajna, i na miazgę tłukł przeciwników.
Słowem wędrówki p. Piotra były najdramatyczniejsze w świecie... a że czasu na nie miał bez miary, trwały niekiedy bardzo długo. Kończył je niekiedy w szpitalu...
Niedziw, że, w ten swój zwykły sposób pu-