Przejdź do zawartości

Strona:Trójlistek by JI Kraszewski from Gazeta Polska Y1887 No52 part2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

najdziwniejszy plan podbudzenia Atanazego, aby wrócił do Balbisi, bo wiedział od zony widział z całego trybu życia, że go kochała i za nikogo innego wyjść za mąż nie chciała.
Jakim sposobem on, — którego Atanazy niecierpiał, którego słowo u niego nie miało wagi — wyobrazić mógł sobie, iż wpłynąć może w tak ważnej sprawie?! to tylko obłędem jakimś tlómaczyć się daje.
— To pewna jednak, że z tą myślą śmieszną, pokutując, o kiju puścił się do Atanazego, o którym nawet nie wiedział, czy dotąd był wolnym.
Nic fantastyczniejszego sobie wyobrazić nie można nad te włóczęgi człowieka, który nie miał nic do stracenia, a na cierpienia się narażał prawie umyślnie, bo je przyjmował, jako karę za grzechy. Zwykle puszczał się Piotr, niepytając drogi, niewiedząc, ani gdzie spocznie, ani co jeść i pić będzie, ani czy będzie się miał czem pożywić. Szedł o kiju powoli. Przed każdym kościołkiem klękał się modlić, a gdy mu się gdzie nabożeństwo podobało, pozostawał przez dni kilka. Naówczas, jeżeli nie znalazł przytułku na probostwie, — lokował się w karczmie, spał na ławie, — upijał się obrzydliwą wódką, którą go, jako pobożnego pielgrzyma, chłopi częstowali, — a gdy mu się tu uprzykrzyło wreszcie, ciągnął dalej.
W miasteczkach, po klasztorach, w miejscach, dawniej znajomych, przesiadywał dłużej. Żelaznej wytrwałości natura, zahartowana trybem życia awanturniczym mogła mu dozwolić wytrzymać wszystko to, na co się narażał: noce spędzane pod gołem niebem, spanie na ziemi wilgotnej, głód, zimno, pokarm