Przejdź do zawartości

Strona:Trójlistek by JI Kraszewski from Gazeta Polska Y1887 No51 part5.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zaczęła się lękać następstw, jakie mieszkanie Piotra u niej ściągnąć na nią mogło.
Ów wypadek spotkania z tak zwanym Trepkowskim odsłonił dotąd zakrytą część życia p. Piotra, wciągu której obcował z ludźmi, za zbrodnie ściganymi. — Przekonanie o tem nieszczęśliwą żonę o śmierć przyprawiło.
W kilka dni potem odwiedzający czasami pannę Balbinę o. Bonifacy wspomniał jej, że widział Piotra i przez kilka nocy dawał mu przytułek w klasztorze; że wciągu tego czasu wstawał do chóru z zakonnikami i tak się dobrze im akomodował, iż zbudowani byli nim. — Ojciec mu już chciał poddać myśl, aby wdział habit i braciszkiem został.
— A tymczasem, — dodał ks. Bonifacy, — djabel nie śpi. Poszedł mi dnia jednego, jak mówił, pomodlić się na grobie żony. Wieczorem czekałem na niego do późna... nie przyszedł. Oho! myślę sobie, źle, ani chybi, zetknął się z kimś, poszli na piwo, i, jak mu raz w głowie zaszumiało... już go i na łańcuchu nie utrzymać. Jakoż powrócił ledwie nazajutrz, przeprosił mnie. Wódką od niego znowu trąciło, a w oczach miał łzy.
— Nikt nie ujdzie swojego przeznaczenia, — rzekł do mnie. — Powietrze mi nie służy w Krakowie, muszę iść precz.
— Co ty tam o powietrzu prawisz! — odparłem, — wódka ci nie służy. Dopóki jej nie pijesz, człowiekiem jesteś, a po pijanemu bydle.
— Bydle! — odparł, — gdyby tylko bydle, nicby jeszcze nie było... Wół i osioł lepsze odemnie.
— Nie chciał mi się tłómaczyć więcej i potem znikł z miasta. Wiem, że go niema. Poszedł — dokąd, niewiadomo. Ma wad tyle, co włosów na głowie, — dodał ksiądz, niepoczciwy, zły czasem, szalony, ale na dnie duszy jest coś poczciwego, i ja go żałuję.