Przejdź do zawartości

Strona:Trójlistek by JI Kraszewski from Gazeta Polska Y1887 No46 part5.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

niemu, nieubłagana, zbrojna we wszystkie środki prawne, aby resztki majętności zagarnąć... Straty, które w czasie pożycia ponieśli państwo Piotrostwo, — okazały się bardzo znaczne, — tem też chciwiej rzucono się na to, co pozostawało... Niedano się opamiętać owdowiałemu, który z resztką szlacheckiej buty przenieść się musiał do małego hoteliku pod Orłem-Białym. Proces między nim a rodziną natychmiast został rozpoczęty...
Smierć pani Piotrowej osierociła najdotkliwiej pannę Balbinę, której zabrakło jedynego może serca, co ją kochało czule. Wdziała po niej żałobę, jak po matce, — jak dziecie, zajęła się jej mogiłą, o której ani mąż, ani ta rodzina, co spadek otrzymać miała, nie pomyślała.
Mając dom własny, dziewcze dobrało sobie osób parę do towarzystwa i pozostało samo, nieprzyjmując ofiarowanej gościny u krewnych. Wiedziało zawczasu, że od życia więcej żałoby spodziewać się mogło, níż szczęścia.
Balbisia nie miała nigdy wielkiej sympatyi dla pana Piotra, a jego postępowanie w czasie choroby żony po jej śmierci politowanie nawet nad nim jej odjęło. Nie szukała go więc i zdziwiła się, gdy po pewnym przeciągu czasu przyszedł ją odwiedzić.
Znalazła go smutnie zmienionym. Lepszy byt cokolwiek mu szlachetniejszych rysów i pozoru przywrócił, nowy upadek uczynił tem, czem był przed spotkaniem się z Atanazym.
Dziewcze domyślało się zgóry, iż u niej pomocy szukać będzie. Miała najlepsze serce, ale w głowie potworzyła sobie idee własne obowiązków i prawideł postępowania.
Rzucała chętnie groszem, nigdy jednak tam, gdzie go natręctwem od niej wyłudzić chciano. Według niej Piotr skazany był na niedostatek i kłopoty dla poprawy i upamiętania. Przywitała go zimno, a zapobiegając