Przejdź do zawartości

Strona:Trójlistek by JI Kraszewski from Gazeta Polska Y1887 No46 part4.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jego legitywę pokryć i puścić bez grosza.
Obawa tej nowej ruiny wprawiała go w szał niemal rozpaczliwy, który ludzie poczciwi brali za dowód przywiązania do żony, bo od niej tyle w istocie doświadczył dobrodziejstw, iż się ów żal zdawał naturalnym.
Piotrowa miała wielu przyjaciół, oblegano więc dom, — starano się ratować ją, i lekarzom, dla których, równie jak na wszelkie wydatki, Balbisia kasę swą otworzyła, bo w domu, jak się pokazało, grosza niebyło, sypała pieniędzmi. Piotr siedział we drzwiach na czatach, przygnębiony i zrozpaczony. Oczekiwane przesilenie we dni siedm — nadeszło dopiero po czternastu... Chora zdawała się uratowaną, ale się wszystkie jej siły wyczerpały. Niebyło choroby, lecz i życia czem podtrzymać nie było.
W pierwszej chwili, gdy nadzieja powróciła, Piotr odzyskał butę swą i wpadł do pokoju chorej, choć go wstrzymać usiłowano, wiedząc, jaki widok jego sam czynił na niej wrażenie.
Ukazanie się Piotra miało naj nieszczęśliwsze skutki. Przypomniał jej to, czego pamięć się w chorobie zatarła... Nastąpiła recydywa, której koniec był przewidziany...
W ostatnich dniach męczarni... mąż naprózno się starał nakłonić ją do zrobienia testamentu. Rodzina potajemnie usiłowała temu przeszkodzić. Poczciwa pani Piotrowa na ręku swej pupili, Balbisi, Bogu ducha oddała...
Piotr nagle znalazł się w tem położeniu, w jakiem był przed ożenieniem, ale znano go lepiej, i ten sam duchowny, który niegdyś dla wprowadzenia go na drogę cnoty dał mu żonę, teraz z żalem głębokim stratę jej przypisywał jemu.
Ożenienie dało mu dosyć liczne grono przyjaciół, którzy żywili się u jego stołu, pożyczali pieniądze, ogrywali go i oszukiwali. Zmiana położenia rozproszyła ich wszystkich. Rodzi na żony, pomiatana przezeń, stała przeciw