Przejdź do zawartości

Strona:Trójlistek by JI Kraszewski from Gazeta Polska Y1887 No43 part3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jego ręce, zaklinam cię, proszę, nie zważaj na biednego Piotrusia. Ja jutro tak ułożę, iż on w domu nie będzie, i zostaniesz od niego wyswobodzony... Zresztą u niego dzień do dnia niepodobny. Jutro być może dla was najczulszym...
Nazajutrz w istocie nie zastał w domu brata Atanazy, a jakim sposobem żona się go pozbyć potrafiła, tego powiedzieć nie chciała. Na jego miejscu znalazł Balbisię, której nie widział oddawna, i zdumiał się nietylko piękności jej, ale zupełnie odmiennemu wyrazowi twarzy, jakiejś powadze, zamyśleniu, dojrzałości, która jej wdzięku i świeżości młodzieńczej nie odjęła. Z dziecka stała się kobietą. Milczące jej dawniej usta otwierały się i teraz z pewną nieśmiałością, ale słowa, które z nich wychodziły, były pełne myśli, dziwnie oryginalnych; niepopisując się, okazywała oczytaną, oświadomioną z ruchem i życiem świata...
Nieśmiała owa dzieweczka niemal upokorzyła p. Atanazego, mówiąc o rzeczach, któremi on lepiej od niej powinien był być obeznanym, a które dobrowolnie zaniedbał.
Zdziwionym był do tego stopnia, że, prawiąc jej komplement, zapytać się ośmielił, co ją do czytania zachęciło.
Uśmiechnęła się panna Balbina i, podnosząc oczy piękne, odparła zarumieniona:
— Winnam za to podziękować panu. Słuchałam go, mówiącego o tylu rzeczach, niezrozumiałych dla mnie, potem na wsi tyle w domu pana widziałam nieznanych mi książek, żem mu pozazdrościła... i wzięłam się do pracy. Winnam jej wiele chwil szczęśliwych... Prawda, że się z tego śmieją niektóre moje przyjaciołki, ale cóż mi to szkodzi!!
Atanazemu to pochlebiło, przysiadł się do niej, ożywiła się rozmowa. Atanazy popisywał się świetnie, i zdawało mu się, że olśnił i oczarował panienkę.
P. Piotrowa czyniła, co mogła, aby im nie przeszkadzać... Stała na straży i miała tę