Przejdź do zawartości

Strona:Trójlistek by JI Kraszewski from Gazeta Polska Y1887 No42 part8.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

niej polichromia zuchwała zachwycała wieśniaków, równie jak szlachtę... Okna kolorowe wzbudzały uniesienia...
O wygodzie, o warunkach własnego życia Ksawery nie myślał wcale, gabinet jego mógł być i ciemny, i ciasny, to mu było wszystko jedno; zato salony, ogród zimowy (pomysł Narcyzy), — wspaniałe bufety, nowe bronzy, galwanoplastyka i fajanse a majoliki nowe — raziły blaskiem i elegancyą.
Naśladowanie marmurów, — kłamane rzeźby, gipsowe drzewo, drewniane kamienie... — w wielkiej były obfitości. Malowanie artystyczne zastępowały obicia...
A że wpośród tego fałszerstwa na wielką skalę wciskały się i prawdziwe gobeliny, i stare, na strychu przechowane sprzęty z intorsyami i mozaikami drewnianemi, bałamuciła ta mieszanina patrzącego, który nie wiedział wkońcu, gdzie się zaczynała prawda, a urywało kłamstwo.
Hofrat z dumą ukazywał Atanazemu dom swój, w którym i portret ojca w mundurze legionisty umieścił, naprzeciw wuja hofrata.
Pałacyk obrachowany był na przyszłą popularność p. Ksawerego. Narcyza go zapewniała, że pozyskać ją było najłatwiej sposobem, bardzo prostym, — należało tylko wszystko w czambuł, co z góry szło, złe czy dobre, potępiać, odrzucać, widzieć w tem zdradę i t. p. Timeo Danaos — służyło za wielkie prawidło.
Hofratowi, wtajemniczonemu w wiele niedostrzeżonych dla ogółu czynności, łatwo było w nich znaleźć materyał dla krytyki.
Atanazy przez samą grzeczność zbiorowe dzieło pana brata, przyszłej bratowej i architekta krakowskiego musiał przesadne i okrywać pochwałami. Winszował go Ksaweremu, zarazem przypominając mu, że taki pałacyk ciągnął za sobą służbę liczną, stosow-