Przejdź do zawartości

Strona:Trójlistek by JI Kraszewski from Gazeta Polska Y1887 No39 part3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bisi krok był tylko. Dlaczegóżby nie miał się z ładnem dziewczęciem żenić?
Nosił się jeszcze z temi marzeniami, gdy list p. baronowej wezwał go pilno do Krakowa. Tu ona czekała na niego. Przyznawała mu się, że potrzebowała go trochę dla rozbudzenia zazdrości w Ksawerym, który na pół już był nakłonił się podać do dymisyi i z nią razem na wsi zamieszkać... Wzywała go, aby jej towarzyszył do Wiednia.
Atanazy, raz i drugi list odczytawszy, — zawahał się. Coś mu mówiło, że Narcyza się nim posługiwała, niezwierzając przed nim szczerze!..
Chciał odmówić, składając się chorobą, ale, przez noc wymęczywszy się różnemi przypuszczeniami, drugiego dnia pakować zaczął i wyjechał śpiesznie.
Drogę całą spędził, jak w febrze, niemogąc dojść do żadnego stałego postanowienia. Na dworcu kolei, wysiadając, przypadkiem się spotkał z p. Piotrem, który odprowadzał kogoś, wielce niepozornego, obdartego, jednego z dawnych towarzyszów zapewne, chcąc się go pozbyć z Krakowa.
Piotr, zobaczywszy go, poskoczył ku niemu z wielką zapalczywością.
— Nie dam ci jechać do hotelu, — zawołał, — żona by mi oczy wydrapała, bo mi to wymawia oddawna, że w naszym domu, gdzie jest kilka pokojów gościnnych, stanąć nie chcesz, jakbyś się nas wstydził... Musisz tym razem stanąć u mnie.
Atanazy się wymawiał napróżno; na ostatek,