Przejdź do zawartości

Strona:Trójlistek by JI Kraszewski from Gazeta Polska Y1887 No34 part7.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

W pół godziny stał się ich ulubieńcem, a p. Atanazy, który, chodząc po za stołem, dolewał do kieliszków, pilnował usługi i słówkiem grzecznem pobudzał do dobrego humoru gości, — przysłuchywał się mu i uszom swym prawie nie chciał wierzyć...
Piotr obudzał w nim zazdrość, bo Atanazy popularność swą cenił, a tu już słyszał ciche głosy:
— Co to za szkoda, że my go tu między sobą nie mamy... To człowiek z doświadczeniem ogromnem i głowa, co się zowie, tęga... umysł przenikliwy. Jak on najzawilsze rozwiązuje kwestye, miło posłuchać...
Jeden z pierwszych wzniesionych toastów był na cześć państwa Piotrostwa, a Piotr odpowiedział nań zdrowiem czcigodnych współobywateli, nieodrodnych potomków tych praojców, którzy piersią żelazną odpierali nawalę pogańską i ocalili chrześciaństwo od zagłady pod Wiedniem i t. p.
Im w głowach żywiej szumiało, a butelek wypróżniało się więcej, tem entuzyazm dla pana Piotra rósł coraz silniej, i pod koniec obiadu wszyscy przychodzili ściskać go za ręce, całować w oba policzki.
Piotr całował się ze wszystkimi, pił do wszystkich, miał dla każdego słowo miłe, zabawne, serdeczne.