Przejdź do zawartości

Strona:Trójlistek by JI Kraszewski from Gazeta Polska Y1887 No34 part1.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Piotrowa, rzuciwszy się na krzesło, słuchała milcząca. Zwolna niektóre z tych argumentów dotykały i niepokoić zaczynały... ale wyrzec się tego dnia jutrzejszego dla strachu i fantazyi mężowskiej — to się jej w głowie nie mogło pomieścić.
Tak sobie zgóry malowała pięknie ten dzień uroczysty, to stanowisko, jakie zająć miała wśród niedostępnego dawniej dla niej świata!!
Ale z panem Piotrem potrzeba było postępować ostrożnie, — w istocie mogłoby mu się przywidzieć, że jej kto uchybił, i — nic łatwiejszego dla niego, jak zrobić krwawą awanturę, przynajmniej opowiadał jej o wielu podobnych... Może łatwo sobie podchmielić, bo dnia tego dopilnować go niepodobna.
Złagodniała trochę, łzy się jej w oczach kręciły.
— Ale, mój Piotrusiu, — odezwała się, — jeżeli ja dla twojej spokojności zachoruję, ty