Przejdź do zawartości

Strona:Trójlistek by JI Kraszewski from Gazeta Polska Y1887 No31 part1.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Upłynęło tak miesięcy kilka, a o panu Piotrze wcale słychać niebyło; z owej weselnej podróży do Krakowa pozostały tylko, jako pamiątka, listy pani Narcyzy, która... przyjacielską z nim zawiązała korespondencyę. Z niej dowiadywał się, że wszelkie jej starania o nawrócenie Ksawerego rozbijały się dotąd o jego zakamieniałe przywiązanie do służby i biura, bez których żyć nie mógł...
Pan Atanazy odpowiadał grzecznemi, w pocie czoła wysmażonemi kondolencyami. Niewiedzieć, dlaczego, ta korespondencya z piękną Galicyanką była mu przyjemną, chociaż nie powziął ku niej żadnego żywszego sentymentu.
W takim szczególnym składzie okoliczności przy równie szczęśliwym stosunku charakteru, temperamentu i położenia wśród niczem prawie niezakłóconego spokoju, Atanazy używał — szczęścia, choć go może nie czuł i nie cenił. Było ono tego rodzaju, jakie się dopiero ocenia, gdy się je utraci.
Nieraz przychodzili mu na myśl bracia, — i winszował sobie, a Panu Bogu dziękował, że nie był w skórze żadnego z nich. Nie mógł pomyśleć bez wstrętu o dobrowolnej niewoli hofrata, o smutnym żywocie Piotra, na którym pozostał ślad wszystkich degradacyi, jakie przechodził... a dziś już tyle rdzy osiadło, że z pod niej ledwie znać było niegdyś cywilizowanego człowieka.
Piotr dość długo nie zgłaszał się wcale, czemu Atanazy rad był, bo list jego nie mógł