Przejdź do zawartości

Strona:Trójlistek by JI Kraszewski from Gazeta Polska Y1887 No26 part5.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Jutro, — dodał, jemy obiad razem u Sacher’a?
Atanazy ważył jeszcze odpowiedź, gdy hofrat dodał:
— Żądam tego, jako dowodu, że nie macie urazy do mnie. Nie mam zwyczaju jadać po tych drogich a eleganckich restauracyach, ale dla was muszę zrobić wyjątek...
— Gdzież jadacie zwykle? — spytał Atanazy.
— Poprostu w domu, ale na mój obiad urzędnika, który nie przeżywa nic nad swoją pensyjkę, nie śmiałbym was prosić. Jutro zaś nie hofrat Ksawery was przyjmować będzie, ale Ksawery ze Zrebia na Murawce Wielkiej i Małej, Glinkach i Zawierciu da obiad p. Atanazemu ze Zrebia Zrebskiemu na...
— A! ja się na niczem nie piszę, — przerwał Atanazy trochę weselej. — Jedzmy więc u Sacher’a naprzód, jutro u pana na Murawce, a po jutrze u Atanazego ze Źródlisk w hotelu Métropole...
— Zgoda na to, — odparł hofrat, podając rękę. — Po obiedzie mam już zamówione ewentualnie dwa miejsca doskonałe w operze, — posłyszysz piękną i doskonale wykonaną muzykę, która chmury z czoła rozpędzi.
I tak przejednani panowie Zrebscy podali sobie ręce, rozstając się do jutra.