Przejdź do zawartości

Strona:Trójlistek by JI Kraszewski from Gazeta Polska Y1887 No25 part5.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

go brata, znalazł go zmarzłym i odstręczającym, że nie wiedział, co robić z sobą.
Prawie w tejże chwili, gdy rozmyślał, czy-by nie należało wyjść mu, służąca wniosła podwieczorek, złożony z herbaty i ciastek, zimnych przekąsek, pieczystego i nieuchronnego w Wiedniu — piwa.
Widać w tem było pewny wysiłek dla gościa, a nawet brak nawyknienia do przyjmowania wogóle, bo mnóstwa szczegółów brakło lub je dopełniać musiano. Atanazy nie jadł i nie pił nic oprócz herbaty, która była niedobra, hofrat zaś miał apetyt doskonały, — zmiatał, co mu się nastręczało, piwo pił ze smakiem, a nawet na pochwałę jego wyrzekł kilka uczutych frazesów...
Chciał on nakłonić p. Atanazego aby i on choć jeden kufel wypił na próbę, ale, niemogąc do tego nakłonić konwalescenta, sam go zastąpił.
Pod wpływem czy to piwa, czy rozmowy samej ożywił się wkońcu hofrat, wychwalając wszystko, o czem mówił: stolicę, dwór, życie, osoby, stojące u szczytu, — naostatku teatr Burgu, galerye i Wiedeń ten, o którym z uniesieniem mówi każdy jego czciciel, ze taki Wien jest tylko jeden na świecie.
Pochwały te mogły tem więcej dziwić z ust chłodnego urzędnika, że pomijał wszystko prawie, z czego wesoły Wiedeń słynie... Był to człowiek starej reguły, który, jeszcze nie przeżywszy całej młodości, zdawał się ani tęsknić za minioną, ani cieszyć pozostałą.
(Ciąg dalszy nastąpi.