Przejdź do zawartości

Strona:Trójlistek by JI Kraszewski from Gazeta Polska Y1887 No24 part5.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Mecenas chwalił go bardzo, jako urzędnika. Wiedział oprócz tego, że miał znaczne dosyć majętności, po wuju i matce odziedziczone, miano go za bardzo majętnego człowieka. Wiadomości te o położeniu brata dozwalały przypuszczać, że był człowiekiem, dobrze wychowanym, kiedy przyjmowano go na dworze i w towarzystwach naddunajskiej stolicy. P. Atanazy wystawiał sobie w nim człowieka wielkiego świata, form wytwornych, — słowem kogoś takiego, którego warto było poznać i pobratać się z nim. Los mu narzucił Piotra, jakby za karę, że się dotąd do tamtego nie zgłosił i poznać go się nie starał.
Postanowił więc to naprawić. Doktór Teofil zaręczał, że znajomość się zrobi łatwo, i że hofrat ze wszech miar zasługuje na to, aby się zbliżyć do niego.
Wprawdzie za życia ojca zona ta, rozwiedziona z nim, również jak pierwsza, zupełnie się stosunków z dawnym mężem wyrzekła, dla syna schedę uzyskała, choć mniejszą, ale natychmiast, aby syn nie potrzebował nic oczekiwać po ojcu i być z nim w stosunkach. Zdawało się nawet, ze wolę swą przekazała mu, aby po jej zgonie zbliżenie się nie nastąpiło. Czując się źle, poleciła sierotę bezdzietnemu wujowi, biurokracie, więcej mieszkającemu w Wiedniu i różnych prowincyach państwa, niż w kraju. Hofrat Zadora (oprócz nazwiska herb też służył mu do podpisu dla łatwiejszego wymawiania) niebardzo chętnie przyjął ten legat siostry, który miał być dla niego ciężarem. Nieżonaty, niemający nikogo, aby się przywiązać, wkońcu podjął się opieki nad siostrzeńcem-sierotą.