Przejdź do zawartości

Strona:Trójlistek by JI Kraszewski from Gazeta Polska Y1887 No23 part1.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Atanazy był człowiekiem sumiennym i nie myślał korzystać z widocznie podnieconego piołunówką stanu i usposobienia brata.
— To trzeba obrachować, — rzekł, — abyś mi nie wymawiał, żeś pokrzywdzony.
— Tu nieidzie o rachunek, bo tenby nas zaprowadził daleko, — odparł Piotr. — Powiadam ci grubijańsko, ale z dobrego serca, co mi dasz odczepnego?
— Lepiejby było, gdybyś mi chciał powiedzieć, czego żądasz, — rzekł po namyśle Atanazy.
Piotr w istocie rozmyślać począł.
— Rozumiem to dobrze, — odezwał się, — że taka niemiła niespodzianka, jaką ją przyniosłem po tylu latach spokoju, osłodzoną ci być powinna. Gdybym słuchał matki i wiedział wolę ojca, który, niepodobna, aby o mnie nie myślał, umierając...
Zatrzymał się nagle zadumany.
— Nie chcę cię ogałacać ani zubożyć... życzyłbym sobie nie umrzeć z głodu i nie być na łasce księży. Hę! jak ci się zdaje? mógłbyś mi dać parę tysięcy guldenów?
Atanazy pośpieszył tym razem z odpowiedzią.