Przejdź do zawartości

Strona:Trójlistek by JI Kraszewski from Gazeta Polska Y1887 No22 part4.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Przypadek odkrył mi pochodzenie, a matki wola, przekazana po dojściu do pełnoletności, wyjaśniła resztę. Na usta mi włożyła pieczęć milczenia...“
Tu opowiadający, którego mowa nierówna, porwana, to górnolotna, to prozaiczna i trywialna sama z sobą się sprzeczała, zmienił głos i odezwał się do Atanazego:
„Proszę nie zważać, u mnie się rwie i plącze równie w głowie, jak w mowie. Za lepszych czasów czarowałem na poezyę, a po szynkach, tem człowiek pluł, co mu wódka przyniosła... Dzisiaj stare strzępki dobywam dla pana brata... więc przędza nierówna... ale co mi tam!
I mówił dalej, jakby sam do siebie, to jak do Atanazego, który słuchał, niemogąc tchnąć ani słowem przerwać:
„Na zaraniu we mnie kipiała krew... Zdawało mi się, że byłem królem stworzenia, że do mnie należało wszystko, — żem powinien był pochłonąć, czego dotknę... spróbować wszystkiego, a czegom użyć nie umiał, zniszczyć.
Poczęło się to w macierzyńskich pieszczotach, bom był królem w jej objęciu, wyrosłem tak na chłopie dzikie, szalone, straszne, — aż nagle jej śmierć położyła swobodzie mojej koniec i króla zakuła w kajdany.
Rzucałem się i targałem niemi na próżno; ubogi, na łasce — bez nazwiska — zrzucony zostałem na szczebel ostatni. — Niesłuchano mnie. Los mój został postanowiony, miałem przywdziać sukienkę duchownego i, zamknięty w celi zakonnej, pokutować za grzechy cudze... Winą było moją, żem się urodził... Dopóki żyła matka, broniła mnie, z nią do grobu zeszło szczęście i wielkość moja.
Ze zbuntowaną duszą zamknięty zostałem za kratą. Strzeżono mnie, jak zakładnika, bo hrabiowie przyrzekli nagrodzić za zabranie im z oczu nienawistnego krewniaka. Ma-