Przejdź do zawartości

Strona:Trójlistek by JI Kraszewski from Gazeta Polska Y1887 No22 part2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

opowiadanie, równie dziwne swą treścią, jak Zabużanin był powierzchownością:
„Starych tych boleściowych wspomnień niegodziłoby się wywlekać z ich grobu, bo kto to tam dziś pamięta, i na co ma się to zachowywać w ludzkiej pamięci? Ale mnie na tem zależy, abym nie chodził po świecie dłużej z cudzem nazwiskiem i w butach dziurawych...
Matka moja spodziewała się, że ja nazwiska i butów się dorobię, ale nawet pantofli nie potrafiłem sobie uszyć, a oto jesień nadchodzi...
Moje gadanie, choćbym je poparł przysięgą, wiem, że w was nie wzbudzi wiary, ale papiery przyniosłem na poparcie, a te choćby kłamały... ludzie im wierzą.
To mówiąc, plik położył przed sobą i wskazał go panu Atanazemu.
„Wszystko tu jest, metryka ślubna ojca, metryka moja, listy, świadectwa.“
Poruszył ramionami.
„Dla jegomości, panie Atanazy“, — dodał, — „równie to przykra przeprawa, jak dla mnie. Wenerujecie pamięć ojca, a ja tu go jestem zmuszony pokazać wam niekoniecznie z jasnej strony, ja wielbię pamięć matki, a będę musiał i na nią coś powiedzieć. Przez te dwa brody musimy przebrnąć.
Pułkownik potem wyszedł na bohatera i na takiego męża, na którym pyłku ani kropli błota niepostało, ale za młodu młodym był, i grała w nim krew.
Nim się do wojska zaciągnął, za dziewczętami latał... Pan Bóg go za to, jak mnie, ukarał...
Pułkownik naówczas, wybierając się być obrońcą ojczyzny, bawił w Wielkopolsce i tańcował tak mazura, że go sobie na wieczory rozrywano, panny za nim szalały, on za niemi.
W domu hrabiów M..., w którym dla trzech panien na wydaniu bawiono się często, przy-